Jak zaoszczędzić w podróży rowerowej
Tanio, taniej, najtaniej…
Rowerowe podróżowanie już z samej definicji jest dość tanie, a przynajmniej ma duży potencjał, by takie być. Jednak w podróży wielu cyklistom zdarza się niezbyt mądrze trwonić pieniądze. I to na rzeczy, które wcale tego nie wymagają. Sami nie raz nacięliśmy się na niepotrzebne wydatki i potem pluliśmy sobie w brodę za brak pomyślunku. Na szczęście z każdą podróżą uczymy się, jak lepiej gospodarować pieniędzmi i oszczędzać zasoby portfela na rzeczy godne naszych pieniędzy. Zatem jak zaoszczędzić w podróży?
Wykorzystując naszą kilkuletnią wiedzę postanowiliśmy przygotować krótki poradnik, jak zaoszczędzić na rowerowej podróży.

1. Noclegi za darmo
Noclegi u większości turystów pożerają zwykle najwięcej z budżetu wyprawy. A zupełnie niepotrzebnie, bo nocować dziś można na całym świecie zupełnie za darmo. My osobiście jesteśmy zwolennikami częstego nocowania „na dziko”, ale równie gorąco polecamy rowerzystom usługi Couchsurfingu lub WarmShowers. Ten drugi, mniej znany portal, działa na podobnej zasadzie, co pierwszy, z tym, że dedykowany jest głównie dla rowerowych podróżników. Oczywiście nie zawsze łatwo jest znaleźć wolną sofę u kogoś mieszkającego na naszej trasie, ale warto próbować. Zwłaszcza w dużych turystycznych ośrodkach, gdzie ceny nawet bardzo parszywych hosteli często osiągają niebotyczne sumy.

2. Gotowanie w trasie
Nawet jeśli nie jesteś fanem pichcenia i potrafisz co najwyżej ugotować jajko na twardo, spróbuj przekonać się do samodzielnego przygotowania posiłków podczas rowerowych rajdów. Nawet bez umiejętności kucharskich jest to możliwe. I całkiem przyjemne. Wystarczy palnik, podstawowe składniki i trochę wody. Inspiracji do dań gotowanych w drodze poszukać możesz w Internecie, również i u nas. Taka forma odżywania się w drodze to spora oszczędność. Za syty obiad, który sam ugotujesz zapłacisz może z 6-7 zł, podczas gdy w niedrogiej restauracji będzie to kwota co najmniej 2 razy wyższa.

3. Rozsądne zwiedzanie
Celem podróży, również i rowerowych jest zwiedzenie kawałka świata. Oczywiste jest więc, że korzystamy z atrakcji turystycznych i kupujemy bilety do słynnych punktów na mapie świata. Ale warto robić to z głową. Jeśli w planach macie zwiedzanie muzeów sprawdźcie, czy w któryś dzień tygodnia nie ma darmowych wejściówek. Większość europejskich muzeów zaprasza za friko przynajmniej raz w tygodniu.
Z kolei przy zwiedzaniu słynnych monumentów itp. warto sprawdzić, czy bilety nie są tańsze przy zakupie online. Coraz więcej atrakcji stosuje tę strategię, a wy dzięki temu nie tylko zaoszczędzicie kilka monet, a również unikniecie stania w kolejkach po bilety.

4. Zakupy z głową
Zakupy w podróży rowerowej to nie tylko przyjemność, ale przede wszystkim konieczność. Czasem trzeba uzupełnić prowiant i podstawowe elementy ekwipunku. A czasem po prostu chcemy skosztować czegoś nowego lub kupić sobie czy bliskim prezent z trasy. Aby bezsensu nie tracić pieniędzy lepiej czynności powyższe wykonać poza ścisłym centrum miasta, które zwiedzamy lub skupiska ruchu turystycznego. W takich super-turystycznych miejscach ceny są wywindowane w górę. Za to samo na peryferiach zapłacimy często i o połowę taniej. To samo tyczy się lotnisk. Lepiej nie kupować przekąsek ani prezentów w lotniskowych salonikach. Przecież można zabrać kanapkę zrobioną samemu przed lotem, a do tego mieć pusty bidon, do którego po kontroli osobistej nalejecie wodę z kranu (dotyczy podróży po Europie). Sprawa jest prosta. Pamiątki, prezenty, zakupy – wszystko to najlepiej robić tam, gdzie robią to lokalsi.
5. Dobrze spakowani

To w zasadzie najważniejsza zasada oszczędnego podróżowania rowerem i nie tylko. Jeśli dobrze się spakujesz i weźmiesz w trasę wszystko, co potrzebujesz nie będziesz musiał kupować nagle potrzebnych rzeczy w zupełnie nieprzewidzianych okolicznościach. Gro niepotrzebnych wydatków na wyprawach wynika właśnie z niechlujnego spakowania się i nie zabrania istotnych przedmiotów. O tym, co warto zabrać ze sobą na wyprawę rowerową przeczytacie w tym poście. Serdecznie zachęcamy do przemyślnego pakowania się i próby przewidzenia różnych scenariuszy, które mogą wystąpić w trasie. Oczywiście wszystkiego nie da się przewidzieć. na tym też polega czar samodzielnych podróży. Jednak bądźmy wierni zasadzie, że przezorny zawsze ubezpieczony.
Liczymy, że wśród naszych porad znaleźliście coś ciekawego, co pozwoli wam zachować trochę grosza na ciekawsze wydatki podczas podróży rowerowej.
Macie swoje pomysły na to jak zaoszczędzić w podróży rowerowej? Napiszcie w komentarzu!
Witam , jestem sakwiarzem od kilkunastu lat zwiedziłem trochę Europy ale nie zgodzę się z tezą że wszędzie można rozbijać się na dziko są kraje że niestety nie wolno np. Austria ,Niemcy kraje anglosaskie i tu trzeba wziąć poprawkę . Ja noclegu szukam odpowiednio wcześniej ,ale podstawowy warunek jest taki że musi być woda jeśli rozbijam się na dziko . Często rozbijam się na gospodarza i to jest najbezpieczniejsza forma noclegu , są jeszcze gospodarstwa agroturystyczne ale potrafią być drogie no i pola namiotowe ale na nich nie zawsze idzie się dobrze wyspać(śpiewy ,okrzyki ,burdy).Pozdrawiam sakwiarzy.