Rowerowa Kopenhaga – co zwiedzić w dwa dni w duńskiej stolicy?
Kopenhaga to z pewnością jedno z najbardziej rowerowych miast na świecie. Ścieżki rowerowe są tam dosłownie przy każdej ulicy, nie brakuje też korzystających z nich mieszkańców i turystów. Jeśli będziesz w Kopenhadze i w ciągu dwóch minut nie zobaczysz ani jednego roweru to znak, że nie jesteś w Kopenhagdze.

Rowery są wszędzie, zdają się wrastać w miejską tkankę, trudno bez nich sobie wyobrazić miasto. Pewnie się domyślacie, że czuliśmy się w Kopenhadze jak ryby w wodzie. Ale nie tylko z rowerowych powodów. Także swobodny klimat miasta, jego wyluzowani mieszkańcy i przyjemna dla oka architektura sprawiły, że nie chcieliśmy się z nim szybko żegnać. Hygge pełną gębą!
Atrakcje Kopenhagi
Jadąc do każdej stolicy powinno się mieć tydzień lub więcej czasu na jej dokładne zwiedzenie. Tak też jest z Kopenhagą, której atrakcji tylko liznęliśmy podczas dwu dni pobytu. Co więc zwiedzić w Kopenhagdze w trakcie takiego krótkiego city breaku?

Najlepiej zacząć od przejażdżki rowerem po mieście. W stosunkowo krótkim czasie, tanio i w przyjemny sposób można poznać zakamarki centrum i pobliskich dzielnic. Jeśli interesują Was zabytki architektury zobaczcie z zewnątrz pałace Christiansborg i Amalienborg. Co ciekawe, w każdą sobotę w południe na placu przed tym drugim pałacem, gdzie mieszka obecnie rodzina królewska, odbywa się uroczysta zmiana warty. Nam udało się akurat na nią trafić i uwiecznić wydarzenie na fotografiach.

Z Amalienborg już niedaleko jest do najsłynniejszego miejsca w Kopenhadze, czyli portu Nyhavn, gdzie oczy cieszą kolorowe kamieniczki, do uszu wpadają melodie często organizowanych tam koncertów, a nozdrza łechcą zapachy z licznych (drogich) knajpek. Miejsce przyjemne na spacer, ale raczej nie na wydawanie pieniędzy.
Coś na ząb, czyli kulinarne atrakcje Kopenhagi
Za jedzenie, jak i z resztą inne codzienne artykuły zapłacimy w Danii słono. Nie polecamy stołowania się w portowych restauracjach, chyba że macie dobrego sponsora wycieczki. Ale na pewno warto raz skusić się na duński przysmak zwany smorrebrod, czyli kanapkę złożoną z małej kromki żytniego chleba z przeróżnymi dodatkami. Najpopularniejszymi są oryginalne sery żółte i solony śledź. Ten ostatni to prawdziwy rarytas, nie do porównania z polskim „śledzikiem”, którego osobiście szczerze nie znoszę. A jednak śledź po duńsku przypadł mi wyjątkowo do gustu, dlatego polecam każdemu! A jeśli chcecie zjeść coś w biegu albo macie ochotę pochillować w wakacyjnej atmosferze, wybierzcie się na foodtrucki na Inderhavnsbroen zaraz obok słynnego mostu rowerowego. Będziecie mogli wybrać wśród wielu opcji klasycznego streetfoodu z różnych zakątków świata.
Co zwiedzić w Kopenhadze – atrakcje nieoczywiste
Ostatnimi czasy preferujemy sposób zwiedzania pozwalający poznać miasto, jego mieszkańców, chłonąć unikalny klimat danego miejsca. Rezygnujemy więc z siedzenia w muzeach i galeriach na rzecz włóczenia się po mieście, piknikowania w parkach i zachodzenia do barów i kawiarni dla lokalsów. Dzięki temu, mam wrażenie, mamy bogatsze, barwniejsze wspomnienia miejsc i zdarzeń, których, w odróżnieniu od eksponatów w muzeach, nie możemy sobie wygooglować.

W Kopenhadze weszliśmy tylko do jednego muzeum. Była to okrągła wieża z XVII wieku, najstarsze w Europie obserwatorium astronomiczne. Wieża różni się od innych szerokim korytarzem pozwalającym na dotarcie konno na górne piętra.
Z nieoczywistych miejsc w duńskiej stolicy odwiedziliśmy stary cmentarz Assistans, gdzie spoczywa między innymi J.Ch. Andersen i Kierkeggard. Cmentarz stracił już swój sakralny niegdyś charakter i dziś jest w gruncie rzeczy parkiem. Takim, gdzie ludzie lubią robić pikniki, jeść kanapki i pić piwo. Spróbowaliśmy i było super. A potem skoczyliśmy do hipsterskiej knajpki obok na obłędnie pyszną kawę.
A jeśli nie jesteście kawoszami, za to lubicie piwo, to koniecznie skoczcie do baru Mikkelera. To kopenhaska marka piwa kraftowego, które robi furorę także w innych krajach Europy. Bar mieści się nieopodal centrum przy Viktoriagade 8 w małym lokalu w przyziemiu. Oferuje kilkanaście rodzajów piw, w tym kilka własnej marki. Miejsce jest żywe, popularne wśród mieszkańców i turystów. Na pewno spotkać można tam ciekawych ludzi, z którymi pogawędzimy przy szklance złotego trunku.
Kopenhaga nie może się nudzić
Miasto jest tak kolorowe i pełne atrakcji różnego typu, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Poza opisanymi wyżej atrakcjami, które można zwiedzić w Kopenhadze, na pewno polecić możemy jeszcze wizytę w dzielnicy Christiania, o której pisaliśmy w poprzednim artykule. Nie wspominaliśmy też jeszcze o wielu charakterystycznych miejscach, jak np. Park Rozrywki Tivoli, ale po prostu zabrakło nam czasu na odkrycie wszystkiego. To ewidentny znak, że musimy wrócić do Kopenhagi. Oby szybko!
Kopenhaga – co zwiedzić w dwa dni na rowerze? Jakie są Wasze pomysły na aktywny weekend w stolicy Dani? Podziel się opinią w komentarzu.